Kiedy byłem młodym, dopiero zaczynającym przygodę z pogotowiarstwem ratownikiem medycznym pracowałem w terenie oddalonym od wielkich miast.
Wielokrotnie miałem okazję pomagać tam pacjentom którzy byli w ostatnich godzinach swojego życia. Bardzo często rodzina zdawała sobie z tego sprawę i nie chciała by zabierać pacjenta do szpitala. Bardzo szybko na miejscu zjawiała się mieszkająca w okolicy rodzina. Pojawiał się zawezwany na miejsce ksiądz lub pop, w ręku umierającego pojawiała się zapalona gromnica i tak nasz pacjent odchodził w otoczeniu swoich bliskich przyjaznych mu osób z tego świata.
Tak sobie myślę, że w tamtych okolicach i w tamtych czasach tamci ludzie rozumieli, że śmierć jest częścią życia i umieli ją przyjmować z otwartą postawą.
Potem nastał czas, że zacząłem pracę w rejonach granicznych z jednym z większych miast wojewódzkich oraz w samym tym mieście. Tutaj mentalność ludzi była już zupełnie inna.
Bardzo często rodzina groźbą wymuszały zabranie pacjenta do szpitala, często dobrze zdając sobie sprawę z tego, że już więcej nie zobaczą swojej bliskiej osoby. Niejednokrotnie na pytanie dlaczego nie chcecie aby bliska wam osoba odeszła pośród was w spokoju w domu, tylko wolicie aby odeszła niezauważona wśród obcych ludzi w szpitalu. Często odpowiadały mi tutaj wyzwiska, czasami wymówki w stylu – „Mam dzieci w domu co ty sobie wyobrażasz, że one będą na to patrzyły” albo „Nie dopuszczę do tego aby ktoś w moim mieszkaniu/domu umarł”. Śmierć tutaj stała się tematem tabu, czymś czego ludzie bardzo się bali.
Bardzo często również rodziny dosłownie zmuszały i z tego co słyszę od wielu moich kolegów dalej zmuszają zespoły do podjęcia działań reanimacyjnych na pacjencie gdzie było wiadomo, że nie ma żadnych szans aby wrócił do żywych w jakiejkolwiek jakości życia.
Powstały nawet w środowisku określenia czegoś takiego – jak 20 minut dla rodzinki, czy wywiezienie do umarcia.
Tymczasem pracuje w Wielkiej Brytanii. Tutaj już od kilku lat kładzie się nacisk i środki finansowe na uskutecznienie czegoś co można przetłumaczyć na język polski jako opieka przy schyłku życia – End Of Life Care (EoLC)
Wszyscy znamy pojęcie opieki paliatywnej kiedy to wiadomo, że choroba przerosła pacjenta i każda próba leczenia okazała się nieskuteczna. Wówczas taki pacjent otrzymuje opiekę zachowawczą w postaci najczęściej środków uśmierzających ból , uspokajających i jest leczony również zachowawczo. Większości ludzi opieka paliatywna kojarzy się jednak jedynie z pacjentami nowotworowymi.
Z opieką paliatywną powiązana ściśle jest właśnie opieka u schyłku życia EoLC
Kim jest pacjent który zostaje zakwalifikowany do tej grupy? – Jest to pacjent który został uznany przez lekarza, za pacjenta który prawdopodobnie umrze w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Wpływ na taką decyzje ma bardzo wiele czynników takich jak obciążenia medyczne, wiek, reakcja organizmu pacjenta na leczenie.
Przykładowo – pacjentem takim może być osoba z zaawansowaną demencją która ma już problemy, z jedzeniem, przełykaniem odmawia przyjmowania jedzenia oraz płynów. Może to być osoba z dużymi obciążeniami medycznymi np. POChP gdzie choroba jest już na tyle zaawansowana, że pacjent wymaga stałej tlenoterapii i pomimo stosowania wielu zabiegów i leków kondycja pacjenta cały czas się pogarsza.
Jak więc widzimy decyzja o wprowadzeniu pacjenta do opieki u schyłku życia zapada stosunkowo wcześnie ale ma to swoje przemyślane powody.
Jakie są priorytety opieki nad osobą umierającą?
- Prawdopodobieństwo śmierci która nastąpi w najbliższym czasie zostało rozpoznane i przekazane w sposób czytelny dla pacjent. Zostają wprowadzone działania które podejmuje się zgodnie z potrzebami i życzeniami. Działania te są regularnie poddawane ponownej ocenie.
- Kluczowa jest niezbędna komunikacja pomiędzy pracownikami zajmującymi się opieką nad pacjentem oraz pacjentem i osobami które są ważne dla niego – rodzina, przyjaciele)
- Zarówno umierająca osoba jak i bliskie jej osobie są zaangażowane w decyzje odnośnie leczenia i opieki aby wszystko odbyło się zgodnie z życzeniami pacjenta.
- Potrzeby rodziny i przyjaciół osoby umierającej są bardzo ważne, powinny być one respektowane tak daleko jak to jest możliwe.
- Cały ustalony plan opieki włączając w to pożywienie, kontrolę objawów wsparcie psychologiczne, religijne powinno być uzgodnione i dostarczone pacjentowi z empatią i współczuciem
Na podstawie wieloletnich doświadczeń opracowano 6 podstawowych kroków do świadczenia dobrej jakości opieki u schyłku życia.
Krok 1 – Rozmowa z pacjentem oraz jego bliskimi o tym, że wchodzi w okres schyłku życia. Daje to czas na przygotowanie się wszystkich na zbliżający się koniec.
Krok 2 – Systematyczna ocena planu opieki
Krok 3 – Koordynacja opieki dla indywidualnego pacjenta
Krok 4 – Dostarczenie pacjentowi wysokiej jakości opieki w różnych możliwościach (dom, szpital, dom opieki)
Krok 5 – Opieka nad pacjentem w ostatnich dniach jego życia
Krok 6 – Opieka pośmiertna
Bardzo często jako ratownicy medyczni wpisujemy się w opiekę w którymś z tych kroków.
Często to my na podstawie ogólnego obrazu kiedy widzimy, że pacjent jest już bardzo kruchy, a poszczególne systemy ciała przestają pracować i powoli zamykają się, wnioskujemy o rozpoczęcie opieki u schyłku życia.
Często również to my identyfikujemy pogorszenie się stanu zdrowia pacjenta, potrzebę włączenia do opieki nad pacjentem nowych leków lub środków które pomogą pacjentowi w zwalczeniu bólu, wymiotów , zwiększonej wydzieliny w drogach oddechowych lub np środków uspokajających.
Często podczas naszych wizyt radą służą nam hospicja, pielęgniarki zajmujące się opieką u schyłku życia, lekarze rodzinni i inne instytucje które możemy zaangażować do opieki nad pacjentem
Bardzo często nasze wyjazdy polegają również na tym by zmniejszyć tak zwany wysiłek oddechowy, często ułożenie pacjenta w odpowiedniej pozycji, otwarcie okien czy podanie poskórnie morfiny pomaga i pacjent może zostać w domu razem z rodziną.
To my podejrzewamy i przekazujemy do leczenia najczęstrze odwracalne stany nagłe w opiece paliatywnej takiej jak Zespół Żyły Głównej Górnej , kompresję kręgów czy też możliwą sepsę neutropeniczną itp.
Czasami rozpoznajemy różnego rodzaju infekcje i po konsultacji z lekarzem jesteśmy w stanie załatwić pacjentowi odpowiednie leki które ułatwią zwalczenie tej infekcji.
Zdarza się również, że to my jesteśmy przy pacjencie w jego ostatnich chwilach, rozpoznajemy, że ostateczny proces umierania już się rozpoczął i robimy co w naszej mocy aby uczynić go jak najlżejszym dla pacjenta i jego bliskich. Bardzo często poprzez zmianę pozycji czy podaniem podskórnie morfiny walczymy ze zwiększonym wysiłkiem oddechowym, walczymy z bólem i pozostajemy po prostu gdzieś z tyłu patrząc jak rodzina spędza ostatnie chwile z ukochaną osobą
Najczęściej osoby u schyłku życia mają już przygotowany plan na wypadek śmierci. mają oni dokument który powstrzymuje nas również od wykonywania zabiegów resuscytacyjnych o którym pisałem ostatnio

Zawsze przy pacjentach będących u kresu życia oraz ich rodzinach staramy się działać ze współczuciem i pełnią profesjonalizu. Razem z innymi profesjami medycznymi odgrywamy ważną rolę w opiece nad tym pacjentem.
Nie są to wyjazdy łatwe. Często pozostają one na długo w naszej pamięci. Jednak świadomość tego, że pomogliśmy tej osobie działa na mnie bardzo dobrze.
Skomentuj