Proces rekrutacji. Po pozytywnej rozmowie kwalifikacyjnej, zaliczeniu jazdy próbnej rozpoczyna żmudne dostarczanie dokumentów, przygotowywanie się do egzaminu na prawo jazdy C1.
Przyznam się , że nie bardzo zdawałem sobie sprawę jak wygląda proces , szkolenia ratownika medycznego przed rozpoczęciem pracy w pogotowiu. Mimo , iż wiedziałem , że ma być nam zaoferowane pełne szkolenie , bałem się , że może być podobnie jak w Polsce , że czym prędzej mój pracodawca będzie chciał wypchnąć mnie do pracy na karetce. Jak się okazało nic bardziej mylnego.
JAK TO WYGLĄDA W POLSCE
W realiach polskich kiedy przychodziłem pierwszy raz do pracy wyglądało to w następujący sposób: Krótka rozmowa z oddziałową/kierownikiem stacji, bardziej polegała na tym by jak najszybciej pokazać stację, wypełnić całą papierologię i powiedzieć kiedy przychodzi się na pierwszy dyżur.
W pierwszym dniu dyżuru najczęściej twój zmiennik daje ci kluczyki do karetki, rzuca zdawkowe co użył czy trzeba coś uzupełnić i to wszystko.
Wchodząc do karetki muszę błyskawicznie ogarnąć gdzie znajduje się jakie wyposażenie oraz jak ono działa, żeby uniknąć przykrych niespodzianek. W zależności od tego czy dyżur będzie spokojny czy nie mogę mieć na to kilka minut lub kilka godzin, chociaż częściej przy moim wrodzonym szczęściu mam do czynienia z tą pierwszą opcją.
W sumie moja przygoda z prowadzeniem pojazdów uprzywilejowanych zaczęła się w ten sposób , że po badaniach lekarskich oraz zdaniu testów psychotechnicznych , co ni jak nie przybliżyło mnie do poznania sekretu jak należy poprawnie zachować się przy prowadzeniu pojazdów uprzywilejowanych. Dzięki temu, że przez kilka dobrych lat zanim mogłem usiąść za kierownicę karetki jako Ratownik – Kierowca miałem możliwość obserwacji moich kolegów prowadzących pojazd na sygnale łatwiej było mi wypracować swój styl jazdy, biorąc co najlepsze ze stylu jazdy moich kolegów.
Tymczasem w Anglii …
No i tu się zaczyna zabawa.
Przede wszystkim powiedzmy sobie otwarcie – W Anglii nikt z ulicy nie wejdzie od razu do karetki i nie pojedzie do pacjenta. Nie zależnie od tego czy jest to osoba która dopiero zaczyna pracę w zawodzie i zaczyna szkolenie na technika, czy jest to paramedyk z 20 letnim stażem który przechodzi z innego pogotowia do pracy w drugim pogotowiu.
Chcąc prowadzić pojazd uprzywilejowany w Wielkiej Brytanii (a żeby pracować w pogotowiu masz mieć te uprawnienia) musisz ukończyć specjalny trwający cztery tygodnie czyli około 160 godzin kurs – Blue Light Course który uprawnia nas do prowadzenia samochodów uprzywilejowanych na terenie UK. Część pracodawców wymaga zrobienia sobie tego kursu w prywatnej firmie, zdecydowana jednak większość stacji pogotowia prowadzi swoje szkolenia. Kończą się one egzaminem teoretycznym i praktycznym.
O kursie tym opowiem szerzej w jednym z kolejnych felietonów.
Podsumowując kurs ten przysposabia do bezpiecznego i sprawnego prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych. Nie wyobrażam sobie , żeby polski pracodawca zorganizował pracownikowi miesięczny kurs prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych jednocześnie wypłacając pracownikowi normalną pensję.
Każde pogotowie działające na terenie Wielkiej Brytanii posiada standaryzowany do swoich potrzeb sprzęt – znaczy to , że wyposażenie każdego ambulansu będącego na wyposażeniu tego pogotowia posiada ten sam sprzęt. Tak więc najbardziej zaawansowane elementy wyposażenia czyli defibrylator, respirator, ssak elektryczny są w każdej karetce takie same.
Na przykład w moim pogotowiu 98% ambulansów ratunkowych posiada defibrylator Lifepack 15 każdy z dokładnie tym samym osprzętem. 2% ambulansów ratunkowych posiada jeszcze Lifepack 12 czyli starszy model tego defibrylatora który jest sukcesywnie wypierany przez młodszego członka rodziny. W innych pogotowiach karetki mają na wyposażeniu na przykład tylko defibrylatory Zoll lub Corpuls.
Również torby medyczne posiadają to samo wyposażenie rozmieszczone w dokładnie tych samych miejscach. Tak samo wygląda również rozmieszczenie leków używanych w każdej karetce mojego pogotowia.
Każde pogotowie posiada swoje specyficzne procedury, dokumentację oraz postępowanie.
Dlatego każda osoba która przychodzi z zewnątrz do danego pogotowia przechodzi musi przejść szkolenie które zaznajamia pracownika z procedurami, dokumentacją i polityką danej firmy zapoznać się ze sprzętem którym dysponuje dane pogotowie, oraz przygotować się do pracy na drodze zgodnej z wytycznymi tego pogotowia. W zależności od tego jaką funkcję ma osoba która przychodzi do pracy w pogotowiu kurs ten może trwać 2-4 tygodni. Jest on również wliczany jako normalny czas pracy.
No więc ukończyliśmy 4 tygodniowy kurs blue light , kolejne 4 tygodnie spędziliśmy zapoznając się z dokumentami i ćwicząc na sali treningowej. Nic prostszego mogę już iść na stację, mój zmiennik da mi kluczyki do karetki i zaczynam pracę. Nic bardziej mylnego. Kiedy zostanie mi przydzielona moja grupa pracy czyli kilka stacji które znajdują się pod wspólnym zarządzaniem zostaje mi wyznaczony dzień indukcji kiedy to jeden z managerów mojej grupy przywita mnie na mojej stacji, opowie o zasadach panujących na stacjach w grupie. Wskaże gdzie są wyjścia ewakuacyjne, miejsca odpoczynku poda wszystkie ważne kody które obowiązują na stacjach w grupie. Pokaże mi gdzie znajdują się szpitalne oddziały ratunkowe w moim miejscu pracy, jak funkcjonują i którędy mogę do nich dojechać.
Po zakończeniu indukcji pozostaje mi kilka zmian – najczęściej od 3-6 12 godzinnych dyżurów. Pracuje się wówczas jako trzecia – dodatkowa osoba w zespole gdzie przede wszystkim obserwujemy jak wygląda praca , mamy możliwość wypełniać karty wyjazdowe pod nadzorem, a także zapoznać się z charakterem pracy w swojej grupie.
Jak widać cały proces rozpoczynania pracy w pogotowiu brytyjskim różni się diametralnie od procesiku zatrudnienia w Polsce. O ile w Polsce rozpoczęcie pracy , szczególnie jako kierowca ratownik wiąże się z tym że rozpoczynasz pracę błądząc we mgle kończy się w chwili obecnej 14 godzinny kurs prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych (6 godzin teorii + 8 praktyki) który nie przygotuje nikogo w pełni do roli kierowcy pojazdu uprzywilejowanego . Jako ratownik najczęściej spotykasz się z problemem sprzętu którego działania nie znasz (różne rodzaje defibrylatorów , respiratorów , pomp infuzyjnych itp) i którego zasady działania musisz się nauczyć albo twój kolega będzie na tyle dobry ,że pokaże ci działanie tego sprzętu. Mimo wszystko każde pogotowie w Polsce działa troszkę inaczej i brakuje jednak kompleksowego przygotowania do pracy w danej stacji lub rejonie.
Skomentuj